czwartek, 15 listopada 2012

  Boeing 787 Dreamliner-SP LRA

    miały być F-16, ale coś nie wydało, chyba mgła...

16 komentarzy:

  1. W Iraku czy Afganistanie jest mała wilgotność powietrza, stąd mgły są rzadkością. Nie było więc potrzeby wyposażenia maszyn w systemy do lotu bez widoczności, jako iż zyjemy na zielonej wyspie, w krainie pokoju i szczęśliwości. W razie konfliktu w naszej strefie klimatycznej, maszyny mogą być doposażone w takie systemy - oczywiście bez przetargu, z wolnej ręki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...powstaje pytanie czy zderzenie z Kliczkami by wytrzymał ;)
      Wczoraj polowałam na eFy, niestety podobno "zawinęły" do Kołobrzegu:(

      Usuń
    2. B787 na pewno by wytrzymał, w końcu udział w produkcji kompozytów miał swiatowej sławy specjalista "prof." Binienda. Samolot z pewnościa jest brzozoodporny, a bokser to mu żaden nie podskoczy ;)

      Usuń
    3. ...podobno miał wczoraj lądować bez podwozia, taki "szybowiec", fakt bezgłośny ;P

      Usuń
  2. P.S. W razie konieczności wytępienia pluskwów w dreamlinerze, zawsze można liczyć na osobiste zajęcie sie problemem przez Ministra Transportu. Jak chłopina nie wyrobi z czasem - można zawsze powołać sekretarza stanu, osobiscie odpowiedzialnego za deratyzację i dezynsekcję :)

    http://www.rynek-kolejowy.pl/36704/Minister_Nowak_o_pluskwach_w_TLK_Nie_ma_co_sie_smiac.htm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...mi to się podoba ten kawałek o "pierdoloino", prędkość 160km/h, to spokojnie osiąga "Jagódka".
      InterCityExpress DB, to robi wrażenie i punktualne do bólu. IIWŚ chyba zbyt pochopnie wygraliśmy.

      Usuń
    2. Nie trzeba nawet u Pepików szukać, w Polsce też mamy lokomotywy mogące jechać 160, zaczynając od zabytkowych "Epok", poprzez Traxxy, kończąc na "Husarzach", które mogą jeździć ponad 200 km/h, ino w Polsce nie ma takich torów :)
      O ile zakup Dreamlinerów to prawdopodobnie strzał w dziesiątkę, o tyle Pendolino to IMHO wyraz niekompetencji, niegospodarności, polskiej gigantomanii. Nie powinni się tym chwalić, za to powinna sie tym zainteresować prokuratura. No, ale kruk krukowi...
      Ciekawa sytuacja jest teraz na Kolejach Śląskich, przetargi ustawiane pod oferenta i seria zakupów z "wolnej ręki". Tu jest pole do popisu dla prokuratury, CBA, CBŚ, a co najmniej dla UKZP. No, ale znowu w naszym kraju mamy ważniejsze sprawy: apelacje w sprawie "antykomora", trotyl na tupolewie, mamusia Madzi spierdoliła za granicę itp... :/

      Usuń
    3. Eee, "Jagódka" jest nasza (EP09)"Jadwiga", to czeska loko :P
      Tory, to jedna sprawa, podobno Energetyka nie jest gotowa.
      Dreamliner, oby 10/10 póki co jest bardziej oszczędny.
      Co Ty gadasz, lemingi mówią,że jest cudnie, albo nawet jeszcze cudniej:D

      Usuń
    4. Najlepsza wypowiedź z forum pod artykułem o pluskwach:

      Ja pierdzielę !!!!!
      Minister zajmuje się... pluskwami w wagonach....
      K...wa, od tego na całym świecie jest SPRZĄTACZKA!!!

      Lepiej bym tego nie ujął :P

      Usuń
    5. ...ale za to jaki piękny, mógłby "rurze potańczyć" do "czipendelsów" trochę za mały :D

      Usuń
  3. Fakt, imiona mi się pomyliły ;)
    Będąc patriotą lokalnym, zamiast za zachodnimi lokomotywami optowałbym za PESA Marathon: 160 km/h z opcją 190 km/h. Energetyka jej niestraszna, bo ma w rezerwie silnik dieslowski do manewrów, więc jakoś zawsze się doczołga :)
    Skoro Koleje Ślaskie ustawiają przetargi pod Newag, to nie widzę powodu aby PKP IC nie nagięły specyfikacji pod PESĘ :P

    P.S. Z energetyką chyba tak najgorzej nie jest, bo przynajmniej w Inowrocławiu sieć wytrzymywała rozruch ET42 z potężnym wahadłem węgla ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...mi tez sie PESA podoba :)
    p.s
    Co by nie mówić, Wielki Brat dziadostwa nie robi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobanie się, rzecz względna - wspomniany Marathon stylistykę ma mocno kontrowersyjną, szczerze mówiąc wolę mniej kontrowersyjne kształty, jak choćby Husarza. Ale przede wszystkim jest to produkt polski, daje miejsca pracy w Polsce, i nie ustępuje produktom zagranicznym. Na dobrą sprawę PESA jest jedynym polskim producentem taboru liczącym się w Europie i mogącym konkurować z takimi tuzami jak Siemens czy Bombardier - Newag, Cegielski czy inne ZNTK to przy Pesie płotki, gracze raczej lokalni niż globalni.
      Teraz Pesa próbuje wejść na rynek wschodni, bo jest tam się o co bić - przygotowywane są SZT na szeroki tor, a na Ukrainę dostarczono salonki (a tam klient salonkowy wymagający;).
      Ale nasi "fachowcy" oczywiście woleli Pendolino, niepomni na czeskie doświadczenia. Czas przejazdu jest tam tylko 20 minut krótszy niż regioekspresu, cena biletu dwukrotnie wyższa, w rezultacie składy za miliony euro wożą powietrze. Ale wozić będą, bo polityk nigdy się nie przyzna że kupił gówno nie pasujące do lokalnych warunków, więc nawet jak nie będzie wpływów z biletów, gówno będzie dotowane...
      Sam piękny Nowak zauważył, że mamy kłopoty taborowe, więc tym bardziej głupotą jest kupować jednostkę zespoloną, która ma tę zaletę, że jak się cos rozpieprzy, to cały skład idzie na warsztat. W przypadku awarii wagonu w klasycznym składzie można go wypiąć lub podmienić, w przypadku defektu lokomotywy zastąpić inną, i pociąg jedzie dalej. Przy Pendolino zas zorganizuje sie pewno KKA;) W przypadku braku frekwencji lub dużego zainteresowania można skład skracac lub wydłużać, dostosowując do realnych potrzeb przewozowych. Argumant szybkiej zmiany czoła pociągu też odpada, bo u nas poza Łodzią Fabryczną i Zakopanem nie ma (chyba?) ważnych dworców czołowych (zresztą na te stacje raczej by Pendolino nie jeździło;). A na oblot składu zawsze czas się znajdzie, tym bardziej że taki skład wypada przed podróżą powrotną posprzątać i odpluskwić za taką cenę biletu.
      A tak pan minister będzie miał drogą włoską zabawkę, która będzie se jeździć ze średnią prędkością szlakową 80 km/godz, Cegielski nie będzie miał szansy dostarczenia wagonów, PESA jak się wyrobi z kontraktem dla DB będzie klepała tabor na rynek wschodni, a Newag jak mu się skończa układy z marszałkiem woj. śląskiego, bedzie nadal modernizował kible dla PR (jezeli te nie zbankrutują do tego czasu), i wszyscy będą zadowoleni, z pracownikami Ministerstwa Dziwnych Kroków i zwiącholami na czele.
      Sorry, musiałem se ulżyć :)

      P.S. Przed wojną też mieliśmy gigantomańskie zapędy, nawet lotniskowiec chcieliśmy budować ;) Ale o tym cicho sza, bo jeszcze pan Siemoniak podchwyci, i taką jednostkę zacznie dla Dreamlinera projektować, coby nim "elyta" z Juraty do Stolycy mogła podróżować;)


      Usuń
  5. ...ale Ci się żółci ulało, niech tam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ...bo ostatnio wszystke mnie wq... Nawet nie ma się gdzie wynieść, bo w całej Unii Jewropejskiej taka sama głupota, albo jeszcze większa :/
    Robię się chyba radykalny. Patrząc na 11 listopada w W-wie, pozazdrościłem Rosjanom Putina :P

    OdpowiedzUsuń
  7. ...a mi prawie wszystko wisi, tzw. tumiwisizm :D
    Stołeczność ze sobą to niesie...Nauczyłam się unikać takich sytuacji.

    OdpowiedzUsuń