sobota, 25 lutego 2012

wtorek, 21 lutego 2012

Nie przestała marzyć...

W dorosłe życie weszła dosyć młodo. Kochało ją wielu, kochała wielu, może zbyt wielu. Nałogowo niewierna, realizowała równolegle "wiele projektów". Kilka wolnych związków i ze dwa zalegalizowane, szczęśliwie zakończone. Miała już dosyć tego, ale "krew nie woda", czekała na coś wyjątkowego. Marzyła...

Ten dzień był podobny do wielu innych, szary i nudny, a gdyby tak otrzeć się o szaleństwo, zatracić.
Przekroczyć granicę, poza którą wymyka się ono spod kontroli. Stała na peronie nerwowo bawiąc się szalem, nie była sama.
Spoglądała na tych dwoje, namiętne pocałunki, jakieś szaleństwo, nie zwracali uwagi na mimowolnego świadka ich poczynań.
Zamknęła oczy i marzyła, chciała chociaż na krótka chwilę zamienić się z nią. Tak bardzo potrzebowała pocałunków, pieszczot...
To było pożegnanie, nagle on zniknął, zostały same...Teraz zobaczyła piękne szafirowe oczy i namiętne usta, drobna młoda kobieta, raczej szczupła, podeszła do niej. Bardzo panią przepraszam, czy z tego peronu odjeżdża pociąg do Budapesztu? Tak. Zrządzenie losu obie jadą tam...Jeśli mają ten sam przedział sypialny, to kolejne zrządzenie losu, dała się ponieść wodzom fantazji. Nigdy nie zastanawiała się nad intymnym związkiem z kobietą, ale te oczy zrobiły na niej ogromne wrażenie, dawno uśpione "motyle w brzuchu" zaczęły się wiercić.
Stanęły w korytarzu wagonu sypialnego, co chwila ktoś ocierał się o nie szukając swojego przedziału. Konduktor wskazał jej przedział i dolną leżankę. Z korytarza dobiegała rozmowa niebieskookiej z konduktorem, wtem stanęła w drzwiach...Niesamowite, poczuła drżenie w kolanach, dziwne uczucie nie chciało jej opuścić, kiedy przeciskała się obok niej, poczuła jak ich ciała coraz bliżej ocierają się, ich ręce spotkały się. Nieznajoma objęła ją bardzo mocno, poczuła gorący oddech na swojej szyi. Delikatnie musnęła ustami po karku, żaden kochanek wcześniej tak nie potrafił...

Kochanie, obudź się...poczuła zapach świeżo mielonej i parzonej kawy,  nie otwierając oczu, marzyła dalej...
Wiosna, słonko przedziera się przez wiekowe dęby, słychać śpiew szpaków, "dzięciołowski" stuka w poszukiwaniu tłuściutkiego szkodnika. Lubi ten  nieco wypłowiały, niebieski szlafrok, który okrywa jego tors i ten cudowny zapach rozgrzanego ciała ehhhh.
Siedzą na tarasie, popijają tę gorącą "czarną jak noc i słodką jak grzech" i marzą  być może...Sytuacja zdaje się być rozwojowa...


czwartek, 9 lutego 2012

Nic dwa razy się nie zdarza...

Wisława Szymborska / fot. D. Klamka

Żaden dzień się nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy
...

 

...cieszmy się tym co jest, tu i teraz?

środa, 8 lutego 2012

Stadion Narodowy im. Prezesa Ochódzkiego (w skrócie PO)

"Pieniądze należy zdobywać legalnie" a pieniądze zdobyte legalnie, to pieniądze publiczne!
(prawie 2miliardy) ciekawe za ile lat trzeba będzie tę "makabryłę" rozebrać?

sobota, 4 lutego 2012

To co ma i tak spaść, należy popchnąć.
                                                                                                                          Fryderyk Nietzsche
 
Rudy, kogo zatrudniłeś, kto cię wpuszcza w maliny?

Uwidziało ci się kilka lat temu, że  coś potrafisz, "chwalebne" by było,  gdyby opierało się na rzetelnej wiedzy na temat zarządzania rządzeniem. Niestety masz tylko talent do intryg i manipulacji, no i oczywiście "lansu". Niewątpliwym sukcesem było zmanipulowanie pokaźnej grupy ziomali.

Gdybyś był np. inżynierem a nie "bąki zbijał" na humanistycznych studiach, wiedział byś, że system zarządzania, to nie tylko zalety, ale przede wszystkim wady, że potrzeba  eliminować niekorzystne elementy, usprawniać, no ale trzeba by znać pojecie "sprzężenia zwrotnego".
Co ja piszę, gdybyś chociaż krótki czas przepracował w dobrze zarządzanej firmie, gdzie liczy się efektywność a nie tylko PR, może by coś z tego było pozytywnego dla ziomali a nie tylko dla wąskiej grupy "przyjaciół królika".

Niby zrobiłeś listę spraw do załatwienia, co ci przeszkodziło w konsekwentnej realizacji, ano brak elementarnej wiedzy.

A ACTA, coś bredziłeś wczoraj o zawieszeniu, co chcesz zawieszać, ratyfikację, a może planujesz wyjście z UE, albo zmianę w naszym Prawie Karnym? 

Rudy, daj spokój, jedź sobie na sanki, przestań ściemniać, albo poprowadź z córcią bloga!

P.S
Chyba się jednak mylę, doskonale znasz się na systemie zarządzania, ino  cele i profity są dla wąskiej grupy a nie dla całego społeczeństwa :(
Jak można to nazwać "arogancja władzy"?







środa, 1 lutego 2012

Zdarzyło się wczoraj...

Tak bardzo nie lubię delegacji o tej porze roku. Pogoda płata figle, jest zimno, nieprzyjemnie, nawet ukochane miasto nie jest przyjazne. Siedzę co prawda w cieplutkim apartamencie, nie mam pomysłu na wieczór,  samotna. Nie lubię TV, może poczytam do poduszki? Póki co przygotuję sobie aromatyczną kąpiel, jeszcze tylko jakaś muza i zanurzam się w pianie. Czuję jak cudownie krew zaczyna krążyć, czuję rosnącą ekscytację...zamykam oczy...Piana otula moje rozgrzane ciało, jedynie sutki sterczą zalotnie. Dotykam, delikatnie masuję, coraz bardziej nabrzmiałe i sterczące, jakże przyjemnie, gdyby tak inna dłoń, duża męska dłoń, objęła całe piersi zachłannie...Ale co to, czuję mrowienie Tam, dotykam delikatnie, płatki rozgrzane, nabrzmiałe...Trzeba coś z tym zrobić!!! Prysznic "mój przyjacielu" spróbuj! Delikatnie muskaj brzuszek, wewnętrzne płaszczyzny ud a teraz płatki. Cudowna pieszczota niczym usta i język, które kiedyś spowodowały nieziemską rozkosz. Tak bardzo tęsknię za Tamtą pieszczotą, tak bardzo tęsknię za zapachem Twojego ciała. Cudowne dłonie i zmysłowy głos. Wyobraźnia jak narkotyk, nie otwieram oczu, znowu Cię widzę, znowu jesteś obok mnie, mój namiętny kochanku.  Ogarnia mnie nieopisana rozkosz uwalniam się od lęków, czuję się pożądana jak nigdy dotąd. Twoje ramiona chronią mnie przed złem. Nie odchodź! Boję się otworzyć oczu. Znowu ekstaza rozbudziła wyobraźnię. Woda wystygła, piana zniknęła, czar prysł...Gdybyś był obok, obdarował erotycznym spełnieniem, uleczył moją duszę i ciało, gdybyś był obok...


Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest zamierzone i nieprzypadkowe...